poniedziałek, 31 października 2011

Internauci krytykują

Jeszcze przed otwarciem obwodnicy internauci zwracali uwagę na budowę i oznakowanie. Zaskakujące są niektóre komentarze, i proroctwa. Teraz możemy powiedzieć, że wiele się sprawdziło.


Nie tylko o Strzelinie brak informacji, również jadąc od Wojsławia 401 na tablicy informacyjnej nie ma informacji, że można obwodnicą jechać do Opola, co wprowadza w błąd kierowców, którzy jadą przez miasto. Dodatkowo na skrzyżowaniach na Ziębice i Strzelin zostały źle ustawione znaki, raz, że są nie widoczne przez drzewa, to po drugie znak ustąp pierwszeństwa jest zasłonięty dużą zieloną tablicą informacyjną o kierunkach jazdy i jeszcze nie w tym miejscu jest ustawiony.
Tak pisał Damen, 13 VII 2011 http://forum.nysa.pl/viewtopic.php?t=17239

nie wiem jak można tam wypadek spowodować no chyba że się jedzie ze 140km/h na blacie i więcej. ja obwodnice przejechałem mając max 120 na liczniku i bardzo dobrze się prowadziło (koło 1-2 w nocy więc w miarę pusto było). Zobaczymy czy asfalt wytrzyma pierwszą zimę ;)
Tak pisał inny kierowca już po otwarciu.

Wydaje mi się (mam nadzieje, że to takie mylne wrażenie), że skrzyżowania na obwodnicy (zwłaszcza te dwa środkowe np. z drogą na Strzelin) będą niebezpieczne. Będzie tam duzo kolizji- rondo by było bezpieczniejsze. Mam nadzieje, że się mylę :)
Tak pisał s_s, 29-06-2011 11:39, na http://grodkowskie.info/component/content/1926?task=view
a warto zauważyć, że pisał to przed oddaniem obwodnicy do użytku.

niedziela, 30 października 2011

Są i będą wypadki - To wynika z projektu

Wypadki i kolizje na obwodnicy Grodkowa powinien przewidzieć każdy specjalista od dróg, jeszcze w fazie projektu.

Dlaczego na obwodnicy są wypadki? Wystarczy podstawowa wiedza z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego, by odpowiedzieć. Teraz to widać gołym okiem, ale jeszcze w fazie projektu można było to przewidzieć. Dlaczego projektu nikt nie sprawdził? A może straty i ofiary wpisano w koszty obwodnicy?

Czas i miejsce

Nowozbudowana w 2011 r. obwodnica miasta Grodków, obsługująca cały ruch tranzytowy z autostrady A-4, z  Oławy i Brzegu (401), ze Strzelina (378), z Ziębic (385), z Nysy (401) i z Niemodlina (385). Zarządcą obwodnicy jest Wojewódzki Zarząd Dróg w Opolu.
Na mapach Google jeszcze jej nie ma, ale na podglądzie satelitarnym widać już jej przebieg. Tak to wygląda z kosmosu.
Wypadki mają miejsce na dwóch skrzyżowaniach obwodnicy: na trasie 385 w stronę Wójtowic i Ziębic (czyli na przedłużeniu ulicy Otmuchowskiej) oraz na trasie 378 w stronę Lubczy i Strzelina (czyli na przedłużeniu ul. Warszawskiej).


Wyświetl większą mapę



Ofiary

Skrzyżowanie 378 na Ziębice:
15 VII 2011; otwarcie obwodnicy
22 VII 2011; kolizja
5 VIII 2011; kolizja
10 VIII 2011; dwie osoby ranne
20 X 2011; trzy osoby ranne
27 X 2011; dwie osoby zabite

Skrzyżowanie 385 na Strzelin:
5 VIII 2011; kolizja
28 VIII 2011; 4 osoby ranne
4 IX 2011; kolizja


Poszukajmy przyczyn!

Tam gdzie teraz występują pechowe skrzyżowania kiedyś biegły proste jak drut szosy. Niektórzy jeździli nimi od przeszło 60 lat i znali je na pamięć. Nic dziwnego, że ciężko zmęczeni kierowcy po pracy, lub ci jeszcze niewyspani mogą być zaskoczeni, że ich stara droga, została przecięta nową obwodnicą, w dodatku obwodnicą z pierwszeństwem przejazdu.

Brak znaków!

To mógł być jeden z powodów wypadków zaraz po otwarciu. Zwłaszcza dla kierowców, którzy od dziesiątek lat - ale tylko od święta - jeździli tą drogą. Po prostu mogli być zaskoczeni, i wszelkie komentarze, że "przecież obowiązują znaki" nie są wytłumaczeniem. Ludzka natura jest taka, że człowiek się przyzwyczaja. A poza tym znaków nie było!

Rozporządzenie o znakach jasno określa jakie znaki należy postawić przed tak ważnym skrzyżowaniem.
Po pierwsze powinien stać znak D-2 "Koniec drogi z pierwszeństwem", jeśli wcześniej droga miała takie pierwszeństwo. A miała z każdej strony, od strony Ziębic nawet na kilkunastu kilometrach. Nie ma takiego.

Po drugie, ok. 150 metrów przed skrzyżowaniem powinien znać znak ostrzegający (poprzedzający) A-7 "ustąp pierwszeństwa" z odpowiednią tabliczką, np. "150 m". Nie ma takiego.

Po trzecie na samym skrzyżowaniu powinien stać znak A7 "ustąp pierwszeństwa" lub "Stop". Są, ale ich nie widać! Popatrz na fotografie: Zdjęcie nr 1* ukazuje znak A-7, który jest zasłonięty przez tablicę drogowskazową. Tak samo nie widać go na zdjęciu nr 2. Na zdjęciu nr 3 znak znalazł się zupełnie poza polem widzenia kierowcy.
Na początku września znaki A-7 zostały zastąpione znakami "Stop", ale nadal ich nie widać. Popatrz na fotografię poniżej i szukaj czerwonego znaku "stop".




Po czwarte, o ile nastąpiła tak poważna zmiana organizacji ruchu, to powinny być specjalne znaki D-48 "Zmiana pierwszeństwa". Jak wynika z notatki w NTO, nie było takich znaków, pojawiły się dopiero po wypadkach. Teraz już są, w sumie 8, po dwa z każdej strony, usytuowane wręcz wzorowo i każdy zauważy. Ale dlaczego dopiero teraz?





Jak widać z powyższego, zarządca drogi zaniedbał oznakowanie pionowe w 4 punktach, łamiąc nie tylko zasady sztuki, ale także łopatologiczne rozporządzenie*(4).




Prosto

Jak wspomniano wcześniej, przed budową obwodnicy, stare drogi były proste jak drut. Zbliżając się do nowego skrzyżowania kierowca widzi, niczym nie ograniczoną, długą na kilometr prostą szosę. Szczególnie o zmierzchu widać z daleka światła innych samochodów. Ale obwodnicy nie widać.
Kto pamięta stary przejazd kolejowy na drodze do Wójtowic, ten wie, jak szosa zygzakowała przed torami. Wszystko po to, by kierowcy zmniejszyli prędkość oraz na tory wjeżdżali prostopadle.
W przypadku obwodnicy projektant nie zadbał o to, by tor ruchu na drodze podporządkowanej spowolnić, narwani kierowcy mogą pruć bez zwalniania.

Szeroko jak na autostradzie

Ruch na samej obwodnicy został tak zaprojektowany, by bez przeszkód samochody mogły pędzić z prędkościami 120-140 km/h. Parametry te są podobne do parametrów stosowanych na autostradzie. Prędkości sprzyja szerokość pasów ruchu i łagodny łuk.

Zaprojektowano także dodatkowe pasy ruchu do skrętu w lewo, aby przypadkiem pojazdy skręcające nie zakłóciły prędkości na głównej arterii.

Na głównej drodze brak jest ograniczenia prędkości, brak elementów uspokajanie ruchu, brak nawet ostrzeżeń o wypadkach. To wszystko sprzyja dużym prędkościom.

Lewoskręty

Dodatkowe pasy do skrętu w lewo umożliwiają jazdę obok siebie dwóch pojazdów. Mogą się one wyprzedzać z prawej, omijać lub jechać równolegle. Co bardziej niezdyscyplinowani kierowcy mogą wykorzystywać lewy pas do wyprzedzania.
Dodatkowe pasy sprzyjają większym prędkościom, a jadące nimi pojazdy zasłaniają się wzajemnie. W ten sposób nie zawsze są widoczne przez kierowców z dróg podporządkowanych.

Skrzyżowanie czy lotnisko?

Powierzchnia felernego skrzyżowania, a zwłaszcza jego szerokość, którą muszą pokonać pojazdy w poprzek, nie sprzyja bezpieczeństwu. Na takiej szerokości może zawrócić nie tylko TIR ale nawet mały samolot. Taka duża otwarta, niczym nie ograniczona przestrzeń, również sprzyja rozwijaniu dużych prędkości. Duża przestrzeń utrudnia bezpieczne przejechanie skrzyżowania w poprzek.

Efektem dużej powierzchni są małe promienie łuków na prawoskrętach. W skrajnym przypadku efekt może być taki, że kierowca zatrzymujący się na linii stopu, musiałby się wychylić z kabiny, by dokładnie obserwować pojazdy nadjeżdżające z lewej strony.

By uniknąć kolejnych zabitych

By wydać ostateczną przyczynę wypadków, należałoby każdy przypadek rozpatrzyć indywidualnie, a przede wszystkim zebrać opinie uczestników i sprawców wypadków i kolizji. To zadanie dla prokuratury oraz policji.
Niemniej wydaje się, że same braki pionowych znaków drogowych, przynajmniej od czasu ustawienie zdublowanych tablic ostrzegających, nie są główną przyczyną kolizji.

Wydaje się, że główną przyczyną wypadków jest trudność w pokonaniu skrzyżowania w poprzek. A przyczyną tej trudności jest nadmierna prędkość pojazdów na obwodnicy.


Odpowiedzialni za bezpieczeństwo, w tym zarządca drogi, zazwyczaj zwala winę na kierowców. Trudno jednak uwierzyć, by kierowcy - jak samobójcy - sami z własnej inicjatywy narażali swoje życie. Na innych skrzyżowaniach dróg wojewódzkich, na skrzyżowaniach o dużo większym ruchu takich kolizji jest stosunkowo mniej. Dlaczego są tu? Wina jest bezsprzecznie w geometrii skrzyżowania.

Rozwiązania

Znaki i radary? Najłatwiej i najtaniej wprowadzić ograniczenia administracyjne: postawić "stop", ograniczyć prędkość znakami, apelować do rozsądku i do sumienia. Są to jednocześnie najprymitywniejsze rozwiązania, które zupełnie się nie sprawdzają i nie sprawdzą się, czego dowodem śmierć ludzi, mimo postawionych znaków "stop".

Dużo skuteczniejsze są rozwiązania zmieniające geometrię drogi, w taki sposób, by prędkości pojazdów były akceptowalne zarówno dla jadących główną, jak i dla wyjeżdżających z podporządkowanych.

Czy rondo? Niekoniecznie, bowiem rondo redukuje prędkość do około 30-40 km/h. Rondo sprawdza się zwłaszcza tam, gdzie natężenie ruchu na wszystkich wlotach jest podobne, lub tam gdzie większość pojazdów skręca. Na obu felernych skrzyżowaniach większość pojazdów jedzie prosto, a na obwodnicy ruch jest dużo większy niż na podporządkowanych. I wydaje się, że ograniczenie do 40 km.h nie jest konieczne, o ile będą podjęte inne kroki.

Co zamiast ronda?
By zlikwidować najpoważniejsze zagrożenie, tj. nadmierną prędkość na drodze głównej, należałoby w pierwszej kolejności zredukować szerokość jezdni - pasa ruchu do szerokości minimalnej.

By to osiągnąć, nie wystarczy puszka farby. Należy fizycznie i optycznie zmniejszyć przekrój jezdni. Można to osiągnąć budując w osi drogi szeroki azyl np. z kostki brukowej, tak, by w razie potrzeby straż lub pogotowie mogło ominąć zator, ale kierowca z dużą prędkością już tam nie mógł wjechać. Do optycznych metod należy malowanie chropowatych linii krawędziowych wzbogaconych o wypukłe odblaski, może gęste słupki lub pachołki. Metod jest bardzo wiele, a idea polega na tym, że optycznie zwężona droga nakłania kierowców do zdjęcia nogi z gazu. W takim ciasnym torze miedzy słupkami nie da się już jechać z zabójczą prędkością.

Bez trzeciego pasa

W tym samym celu, by zlikwidować nielegalne i legalne wyprzedzanie należałoby zlikwidować pasy do lewoskrętu. Po pierwsze i tak są rzadko wykorzystywane, po drugie zablokują wszelkie niepożądane manewry krewkich kierowców. Owszem, utrudnią nieco ruch na głównej relacji, ale tylko sporadycznie. A zbliżając się do skrzyżowania z małą prędkością umożliwią wjazd na skrzyżowanie kierowcom z podporządkowanych.

Tworząc szeroki azyl w środkowej części drogi stworzy się niejako azyl przetrwania kierowcom małych aut, które będą mogły skrzyżowanie w poprzek pokonać "na dwa razy".

Na sam koniec

Absolutnie ostatnim elementem, który powinien niejako dopełnić wszystkie techniczne zmiany organizacji ruchu powinno ustawienie znaków ograniczających prędkość do 80 km/h

Źródła:

* Zdjęcie nr 1, autorstwa Policji, pochodzi z portalu Grodków24.civ.pl
* Zdjęcie nr 2 , Damiana Kapinosa pochodzi z portalu 998.opole.pl
* Zdjęcie nr 3 Daniela Klimczaka pochodzi z serwisu Grodkownews.netstrefa.pl
*


*4) Jak umieszczać znaki określa rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach opublikowane w Dzienniku Ustaw z dnia 23 grudnia 2003 r.

Daty poszczególnych wypadków i kolizji oraz daty zmian w oznakowaniu ustalono na podstawie doniesień internetowych na forach i portalach: NTO.pl , Grodkow24.civ.pl , Grodkow.fora.pl .